Mój sześcioletni synek jest energicznym chłopcem, czasem nie daje rady, opadam z sił, jego pomysły i teksty zaskakują mnie piorunująco. Oczywiście tak samo dobrymi jak i gorszymi pomysłami. Miewamy ciężkie dni, gdy próbuje coś zyskać i postawić na swoim ja się nie daję. Staram się być stanowcza i nie daje się złamać! Ale pewnego pięknego wieczoru mój syn chcąc wywalczyć swoje (oczywiście po wielu próbach) znalazł linię obrony mówiąc mi spokojnie a stanowczo: - TY MNĄ NIE RZĄDZISZ! TO BÓG MNĄ RZĄDZI BO MNIE STWORZYŁ! Kopara opadła do samej ziemi - oczywiście mi!
Raptowna dziura w głowie ....co odpowiedzieć żeby jakoś wyjść z sytuacji......... nie wiedziałam, po prostu mnie zatkało, jedno co potrafiłam mu odpowiedzieć cieniutkim cichym głosikiem - ale to ja ciebie urodziłam kochanie............. . Serce zabolało, ale przecież to tylko dziecko , sześcioletnie dziecko, ale nie ukrywam że poczułam się jak "ta druga" zabolało!
Ale gdy już miał iść spać daliśmy sobie tego słodkiego całusa na dobranoc i z uśmiechem poszliśmy spać! Pomyślałam wtedy sobie, że przyjdzie kiedyś taki czas kiedy to będę tą DRUGĄ w jego życiu, a wtedy to niech tak zostanie :)
źródło: zdjecia.biz.pl