wtorek, 20 sierpnia 2013

Jutro mija miesiac od przeprowadzki, dzieci od 14 sierpnia chodza juz do szkoly, brak czasu, stres, ciagly lek nie pozwalaja mi ukladac mysli. Siedze i zamartwiam sie o dzieci, nowe miejsce, nowi ludzie i w dodatku inny jezyk! Nie wiem jak to sie dzieje , ale chyba ktos tam na goze czowa nad nami :) Dzieciom podoba sie w szkole, nie maja zadnych problemow z zaakceptowaniem innych ludzi innego srodowiska. Jest ciezko, ale nie jest najgorzej. Codziennie siedzimy po lekcjach rozmawiamy, smiechy , zarty, a w moich podstepnych slowach kryje sie tlumaczenie i wyjasnianie po co i dlaczego. Mam bardzo madre, wyrozumiale i wspaniale dzieci! Mam nadzieje ze za pare miesiecy skonczy sie moj kolowrotek w glowie i ze spokojem bede mogla pomachac im na droge do szkoly.


1 komentarz: